Z perspektywy Emily
Dzisiaj zaczynam się pakować. Co prawda dopiero tydzień temu zaczęłam wakacje, ale Suzi powiedziała, że nie ma nic lepszego niż lato w L.A. Poinformowała nas, że musimy jeszcze poznać jej przyjaciół i chłopaka. Mnie wystarczyło znać tylko ich imiona i już dostawałam szału. "Poznam chłopaków z Big Time Rush" pomyślałam i mimowolnie się uśmiechnęłam.
-O czym tak rozmyślasz?-usłyszałam nagle głos Suzan, która nawet nie wiem jak i kiedy znalazła się w moim pokoju.
-Co? A o niczym ważnym-otrzeźwiałam szybko i uśmiechnęłam się jeszcze szerzej
-Coś mi się nie wydaje-zaśmiała się Suzi i zrobiła podejrzliwą minę-Dobra-odpuściła a ja odetchnęłam z ulgą, że nie musimy kontynuować tematu.-Carlito dzwonił i będzie czekać na nas na lotnisku.Na razie zamieszkacie z nami. Przynajmniej do przyjazdu Twoich rodziców, a później to już same zdecydujecie-puściła mi oczko.
Ok-odpowiedziałam niepewnie, bo za bardzo nie wiedziałam co mam o tym myśleć. "Ja miałabym mieszkać z BTR?" Zapytałam sama siebie w myślach.
Pakowanie rzeczy zajęło mi sporo czasu. Około 22 leżałam już w łóżku i nie mogłam się doczekać jutrzejszego dnia. Po kilku minutach zasnęłam jak dziecko z szerokim uśmiechem na twarzy.
Otworzyłam oczy i spojrzałam na zegarek, wskazywał godzinę 5:50. "Nawet dobrze", pomyślałam. przed 8 moi rodzice mieli zawieźć mnie, Suzi i Vivienne na lotnisko. Samolot do L.A. miałyśmy o 9. Podniosłam się z łóżka i skierowałam do łazienki w moim pokoju. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam wcześniej przygotowany zestaw (pod rozdziałem).
Następnie udałam się do kuchni, gdzie już czekała na mnie mama ze śniadaniem.
-Hej-powiedziałam z uśmiechem.
-Cześć słonko-odwzajemniła gest-Denerwujesz się?
-Nie bardzo...teraz to już raczej nie mogę się doczekać.-uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Po chwili dołączył do nas tata. Kiedy skończyliśmy śniadanie zaniósł moje walizki do samochodu. Nie minęło pół godziny a już staliśmy na lotnisku. Musiałyśmy szybko pożegnać się z rodzicami, bo zaczynała się nasza odprawa. Nasz samolot wystartował równo o 9:00
-No to witajcie w Los Angeles-powiedziała Suzan z szerokim uśmiechem po jakiś 2 godzinach lotu.
-Proszę zapiąć pasy-podchodzimy do lądowania.-usłyszałyśmy głos stewardessy. Ja i Viv wzięłyśmy głebokie oddechy i już po kilku minutach opuszczałyśmy pokład samolotu.
-Carlos-Krzyknęła Suzi i rzuciła się w ramiona przystojnego bruneta w eleganckim stroju(zdj. pod rozdziałem).
-Witaj księżniczko-Latynos przytulił ją mocno i złożył na jej ustach gorący pocałunek
-To są moje przyjaciółki z dzieciństwa-powiedziała kiedy już się od siebie oderwali-A to mój chłopak Carlos Pena-zakończyła z szerokim uśmiechem.
-Bardzo miło mi Was w końcu poznać. Suzan tyle nam o Was opowiadała.-powiedział z uśmiechem i uściskał nas.
-Nam też jest miło-powiedziałyśmy chórem. Odebrałyśmy swoje bagaże i wsiadłyśmy do samochodu przystojniaka.
Po około 20 minutach jazdy zatrzymaliśmy się pod przepiękną, wielką willą.
-No to witamy w naszym królestwie-zwrócił się do nas Latynos otwierając drzwi i zapraszając do środka.
-Hej kochani-krzyknęła Suzi stając w drzwiach od salonu. Momentalnie obok niej pojawiło się trzech przystojniaków i ładna blondynka. Wszyscy wyściskali ją serdecznie.
-Cześć, jestem Amy-blondynka podeszła do nas z wielkim uśmiechem.-Z tego co mi wiadomo, nie długo będziemy razem studiować, a póki co zamieszkacie z nami.-Puściła do nas oczko na co dopowiedziałyśmy uśmiechami.-Mam nadzieję, że Wam się tu spodoba-Szepnęła, a zza jej pleców można było słyszeć ciche chrząknie.-Ups...zapomniałabym. To jest Kendall, mój chłopak. A tych dwóch co stracili mowę to James i Logan.-zaśmiała się patrząc na długowłosego bruneta i przystojnego szatyna.
-Hej-powiedziałyśmy razem i uśmiechnęłyśmy się szeroko. Już po chwili obaj chłopcy otrzeźwieli i wyściskali nas serdecznie.-Ja jestem Emily, a to moja przyjaciółka Vivienne.
-Miło Was poznać.-powiedział James.
-No to co Wy sobie odpocznijcie-Logan zwrócił się do Carlosa i reszty-a ja i James pokarzemy dziewczyną dom-uśmiechnął się uroczo.
Już po 10 minutach nasze bagaże znajdowały się w naszych pokojach. Obydwa były przepiękne, z resztą tak jak cały dom.
-Bardzo miło mi Was w końcu poznać. Suzan tyle nam o Was opowiadała.-powiedział z uśmiechem i uściskał nas.
-Nam też jest miło-powiedziałyśmy chórem. Odebrałyśmy swoje bagaże i wsiadłyśmy do samochodu przystojniaka.
Po około 20 minutach jazdy zatrzymaliśmy się pod przepiękną, wielką willą.
-No to witamy w naszym królestwie-zwrócił się do nas Latynos otwierając drzwi i zapraszając do środka.
-Hej kochani-krzyknęła Suzi stając w drzwiach od salonu. Momentalnie obok niej pojawiło się trzech przystojniaków i ładna blondynka. Wszyscy wyściskali ją serdecznie.
-Cześć, jestem Amy-blondynka podeszła do nas z wielkim uśmiechem.-Z tego co mi wiadomo, nie długo będziemy razem studiować, a póki co zamieszkacie z nami.-Puściła do nas oczko na co dopowiedziałyśmy uśmiechami.-Mam nadzieję, że Wam się tu spodoba-Szepnęła, a zza jej pleców można było słyszeć ciche chrząknie.-Ups...zapomniałabym. To jest Kendall, mój chłopak. A tych dwóch co stracili mowę to James i Logan.-zaśmiała się patrząc na długowłosego bruneta i przystojnego szatyna.
-Hej-powiedziałyśmy razem i uśmiechnęłyśmy się szeroko. Już po chwili obaj chłopcy otrzeźwieli i wyściskali nas serdecznie.-Ja jestem Emily, a to moja przyjaciółka Vivienne.
-Miło Was poznać.-powiedział James.
-No to co Wy sobie odpocznijcie-Logan zwrócił się do Carlosa i reszty-a ja i James pokarzemy dziewczyną dom-uśmiechnął się uroczo.
Już po 10 minutach nasze bagaże znajdowały się w naszych pokojach. Obydwa były przepiękne, z resztą tak jak cały dom.
Z perspektywy Jamesa
Nie mogłem się na nią napatrzeć. Ta Emily po prostu zwaliła mnie z nóg. Jest taka piękna. W życiu nie widziałem tak fantastycznej dziewczyny. Przede wszystkim podobało mi się w nich to, że zachowywały się w naszym towarzystwie normalnie. Inne dziewczyny, które poznawaliśmy chciały się tylko z nami po prostu pokazać. A one były wyjątkowe.
-Nad czym tak myślisz stary-odezwał się Logan, który nagle wszedł do kuchni.
-Mam pomysł-uśmiechnąłem się
-O nie...ja z reguły boję się Twoich pomysłów, więc mnie w to nie mieszaj-zaprotestował na co oboje zaczęliśmy się śmiać
-Z czego się tak śmiejecie-zapytała Viv, która przyszła po sok.
-Oj raczej byś nie chciała wiedzieć-Logan znów zaczął się śmiać.
-Aha-odpowiedziała i nie wnikała dalej w nasz temat-To jak skończycie to może przyjdziecie do pokoju, tylko Was tam brakuje-zaśmiała się i zniknęła za drzwiami. Widziałem jak Logan odprowadzał ją wzrokiem
-Uuuu stary...ja widzę, że coś tu się kroi-popatrzyłem na niego i poruszałem znacząco brwiami.
-Przestań...nie jesteś lepszy widziałem jak patrzysz na Emily.-odgryzł się. I miał rację, nawet nie próbowałem się bronić.
-No to w takim razie musisz się zgodzić na mój pomysł-powiedziałem a Logan zaczął się zastanawiać.
********************************************
No i jak podoba Wam się pierwszy rozdział? Mam nadzieję, że nie jest tak źle. Niecierpliwie czekam na Wasze opinie:)
A teraz kilka linków:
http://stylistki.pl/na-niebiesko-199281/ Strój Emily
http://stylistki.pl/jeans-look-2-199236/ Strój Vivienne
http://stylistki.pl/szkolnie-199165/ Strój Suzan
Stroje chłopaków:
http://www.porsche.pl/modele/panamera/panamera_s samochód Carlosa
Dom chłopaków:
Mój pokój:
Pokój Vivienne:
Super rozdział :) I cieszę się że go mi wysłałaś :D Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na 35 rozdział :) http://angiebtr.blogspot.com/
UsuńExtra rozdział dobrze że na niego wpadłam przez blog angie :) Pisz jak najszybciej następny :) I zapraszam też do siebie http://btrkahenderson.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa to się już w Twoim blogu zakochałam ! Piszesz strasznie ciekawie i hipnotyzująco ! Ja chcę już nn bo padnę !
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoje opowiadanie :) Piszesz w charakterystyczny, wciągający sposób. Będę często wpadać i mam nadzieję, że będziesz mnie informować na bieżąco o nowych notkach :* Super rozdział ;*
OdpowiedzUsuń